Każdy fan Bundesligi zna pojedynki pomiędzy Borussią Dortmund i Schalke 04 Gelsenkirchen – Derby Zagłęba Ruhry. Mecze Schalke – Borussia są zacięte od 52 lat. Zaczęło się od ugryzienia psa. Zwierzę zaatakowało piłkarza w tyłek. Dziś to pojedynek znany na całym świecie.
REKLAMAPoczątki rywalizacji Schalke – Borussia
Schalke zdominowało pierwsze lata rozgrywek niemieckich. W latach 1934-42 drużyna z Gelsenkirchen zdobyła tytuł mistrzowski aż sześć razy. BVB im nawet nie dorównywało aż do pewnego dnia w 1947 roku, gdy Borussia wygrała w szlagierze 3:2. Przegrana sprawiła, że niebiescy po raz pierwszy od 20 lat nie zakwalifikowali się do finału rozgrywek. Jednak to było dopiero preludium. Czasy w Niemczech były dalekie od ideału. Kryzys gospodarczy dotarł do naszych zachodnich sąsiadów, co poskutkowało zamknięciem 13 kopalń w całym Zagłębiu. Ponad dziesięć tysięcy górników straciło pracę. W tym trudnym czasie ważna była dla nich identyfikacja z drużynami, które dominowały w regionie.
Kolejny pies, kolejne ugryzienie
6 września 1969 zdefiniował całą rywalizację i stworzył Revierderby. Na trybunach prawdziwa wrzawa, kibice ledwo mieścili się w ławkach. Atmosfera gorąca jak, co derby. W 35 minucie gola dla niebieskich strzelił Hansi Pirkner, co doprowadziło do chaosu. Z racji tego, że na starym stadionie Borussi – Rote Erde, nie było ogrodzenia kibice wbiegli na boisko bez problemu. Podobnie jak w moim poprzednim artykule o Torquay, policjanci stali wokół boiska z owczarkami niemieckimi. Jeden z psów strażniczych spanikował i ugryzł Friedela Rauscha, obrońcę Schalke.
„Poczułem nagły ból, a gdy odwróciłem się, zobaczyłem, że gryzie mnie pies. Nie było wtedy zmian, więc musiałem dokończyć ten mecz. Dostałem zastrzyk przeciw wściekliźnie, ranę owinięto bandażem i jakoś udało się dokończyć to spotkanie. Poza tym dostałem odszkodowanie od klubu z Dortmundu: całe 300 marek (ok. 150 EUR). Jak na tamte czasy to było mnóstwo pieniędzy” – wspomniał Rausch dla Sportschau
Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, ale było przełomowe dla zasad rozgrywek. Albowiem od tej pory w Niemczech psy strażnicze miały być w kagańcach, a boisko musiało zostać ogrodzone. Najciekawsze jednak było przed nami, a dokładnie cztery miesiące później. Mecz rewanżowy odbywał się w Gelsenkirchen, oddalonego od stadionu Borussii o 35 kilometrów. Ówczesny prezes Schalke 04 – Gunter Sieber wypożyczył z lokalnego zoo cztery młode lwy. Ustawił je (oczywiście w klatkach) przy liniach końcowych boiska, co na tamte czasy wyszło dość normalnie. Pomimo tego dziwnego gestu mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Reklama: Najlepsze produkty tylko w GoSport!
Ciągłe zaczepki na meczach Schalke – Borussia, ale też szacunek
Rywalizacja trwa do dziś a obie strony są mocno zdeterminowane aby pokonać lokalnego rywala. Schalke może pochwalić się sześcioletnią dominacją nad BVB w latach (1999-2005). Jednak uderz w stół a nożyce się odezwą. Na wspomnienia kibiców Schalke fani Borussii od razu wspomną o meczu z maja 2007 roku, gdzie ich drużyna wygrała w derbach Zagłębia Ruhry 2:0. Niby nic specjalnego, ale drużyna z Gelsenkirchen walczyła wówczas o mistrzostwo, a po porażce ze swoimi lokalnymi rywalami zaliczyła fatalną serię. W konsekwencji Die Knappen pogrzebała szansę o mistrzostwo i to pierwsze od 1958 roku.
Pomimo tego, że niechęć do siebie była widoczna, zółci i niebiescy czasami ze sobą współpracowali. W 1974 roku z okazji Mistrzostw Świata wybudowano nowy stadion BVB. Westfalenstadion (dziś znany jako Signal Iduna Park) prezentował się wyśmienicie i nowocześnie, ale gospodarze mierzyli się z problemami finansowymi. Wtedy drużyna zza między wyciągnęła do nich pomocną rękę. Borussia zaproponowała sparing drużynie Schalke, a goście uznali, że nie będą pobierać pensji za ten mecz, a cały dochód z biletów powinien zostać przelany na konto klubu z Dortmundu. Po 27 latach Schalke również zaprosiło Borussię na swój obiekt. Klasa i szacunek.
Niesamowity mecz
Jednak najbardziej w pamięci zapadł mi mecz tych dwóch ekip w sezonie 2017/18. W ten czas odwieczni rywale spotkali się w 13 kolejce. Drużyny dzieliły zaledwie trzy punkty, a sytuacja w tabeli była ciasna. Schalke do lidera, Bayernu Monachium, brakowało trzech punktów, więc zwycięstwo na Signal Iduna Park byłoby przydatne. Jednak sytuacja była bardzo trudna. Mecz dopiero co się zaczął a Schalke już przegrywało. Zaś po 25 minutach było już 4:0 dla gospodarzy! Niewyobrażalna dominacja BVB i bardzo słabe Schalke. Ciężko było zawodnikom z Gelserkirchen strzelić bramkę, ale oni zrobili więcej.
“Jeśli mam być szczery to, po naszej postawie w pierwszej połowie, nie wierzyłem, że będziemy w stanie wywalczyć tutaj choćby punkt. Dlatego, to jeszcze lepiej smakuje. Z piłkarskiego punktu widzenia druga połowa w naszym wykonaniu była wspaniała i mogę za nią tylko chwalić zawodników” – mówił ówczesny trener Schalke 04 Domenico Tedesco.
Inny świat na Signal Iduna Park
Jednak druga połowa zapowiadała się inaczej. Burgstaller po dośrodkowaniu Leona Goretzki przelobował bramkarza i było 4:1. Następnie akcja kopiuj-wklej. Jednak tym razem podawał Konoplyanka, a kończył Amir Harit. 4:2 i sytuacja coraz bardziej gorąca dla gospodarzy. Później nie popisał się Pierre-Emerick Aubameyang, który dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Borussia grała w dziesiątke, a Schalke poczuło krew. Najbardziej pokazał to Caliguri, który wszedł w pole karne jak do własnego domu i trafił idealnie w okienko, nie do wyjęcia dla Weidenfellera.
Do końca meczu pozostało osiem minut, a Die Königsblauen nie mogło wybrać lepszego momentu. Gdy brazylijski obrońca Naldo pokonał bramkarza strzałem z główki stadion zamilkł. Gelserkirchen oszalało.
“W przerwie postawiliśmy sobie za cel, aby wygrać drugą połowę. Fakt, że udało nam się jeszcze wywalczyć punkt, jest niewiarygodny. Pokazaliśmy, że mamy charakter i mentalność” – powiedział Tedesco
Garść statystyk
Bilans bezpośrednich starć pomiędzy niebieskimi, a zółtymi wynosi 54-43-60 na korzyść drużyny z Gelsenkirchen. Jednak w lidze częściej wygrywała Borussia, bo 35 razy, Die Königsblauen mają trzy zwycięstwa mniej.
Ostatnio Schalke przechodzi istne piekło. Kontuzje, a także pandemia trapią drużynę Christiana Grossa. Problemy w szatni oraz kadra, która zachorowała i mamy serię 29 porażek. Fatalny okres przerwali dopiero dziewiątego stycznia w meczu z Hoffenheim. Od tego czasu w lidze zdobyli dwa punkty w sześciu meczach. Die Knappen okupuje ostatnie miejsce w tabeli z dziewięcioma punktami. Do bezpiecznej strefy brakuje im dziewięć punktów. Natomiast Borussia mimo, że nie gra najlepszego sezonu, to piłkarze robią swoje. Haaland zdobywa gole w lidze i w europejskich pucharach. Jedyne co przemawia za postawieniem na gospodarzy w tym meczu to przewaga stadionu i czysty fart.
Wygra Borussia, czy może derby pomogą Schalke odbić się od dna? Dowiemy się dziś o 18:30! Wasze typy napiszcie w komentarzach.