Drony czyli jak niewidomi biegają z robotami

Drony, czyli jak niewidomi biegają z robotami?

BIZNES I FINANSE
Przeczytasz w: 4 minuty
5
(1)

Coś co niedawno było symbolem dystopijnych miast przyszłości, dziś jest jednym z najpopularniejszych prezentów na komunię. Mowa oczywiście o dronach, czyli sterowanych czterośmigłowych helikopterach, których różnorodność i wykorzystanie rośnie z roku na rok w ogromnym tempie. Wojsko, policja i firmy kurierskie również zaczynają stosować drony do swoich celów. My jednak dzisiaj przyjrzymy się bardziej cywilnemu zastosowaniu tych urządzeń, w kontekście rekreacyjno-sportowym.

REKLAMA

Perspektywa z lotu ptaka

Kino i telewizja jako jedne z pierwszych branż dostrzegły potencjał w inwestycji w drony. Oczywiście nie trudno sobie wyobrazić zastosowanie latających kamer w tym przemyśle. Albowiem już wcześniej wykorzystywano helikoptery i różne kreatywne ujęcia na linach i rusztowaniach, dla osiągnięcia podobnego efektu. Teraz stało się to jednak o wiele prostsze, dla początkujących reżyserów o mniejszym budżecie. Spoty polityczne, reklamy, wysokobudżetowe hity Hollywood ,takie jak La La Land czy Gwiezdne Wojny: Epizod IX, wykorzystują drony by nadać dramatyzmu scenie, lub ukazać bohaterów w szerszym kontekście ich otoczenia. Jednak trwają prace nad opracowaniem technologii, która pozwoli dronom tworzyć samodzielnie ujęcia, podążając za aktorami, wymijając przeszkody w skomplikowanym otoczeniu, nie będąc kierowaną przez człowieka.

Selfie drony

Jeszcze niedawno robienie selfie, czyli zdjęć samemu sobie, było uważane za przejaw próżności i przywarę młodego pokolenia. Obecnie nikogo nie dziwią nawet emeryci na wakacjach, uśmiechający się do kamery i wrzucający pamiątkowe zdjęcia na Facebooka. Zaś parę lat temu w sklepach pojawiły się selfie-stick’i, które po przymocowaniu telefonu, pozwalały oddalić go o dodatkowe kilkadziesiąt centymetrów. Wiele wskazuje na to, że już niedługo czeka nas rewolucja w dziedzinie amatorskiej fotografii portretowej. Na rynku powoli pojawiają się małe drony mieszczące się w kieszeni, robiące zdjęcia i filmy z powietrza. Takim urządzeniem jest chociażby AirPix, wyposażony w kamerę 12 megapikseli, będący w stanie nagrywać w wysokiej rozdzielczości i 30fps. Urządzenie mniejsze niż smartfon’a posiada sonar, mierzący wysokość unoszenia i monitoruje otoczenie w poszukiwaniu drgań, aby zachować stabilną pozycję. Jest w stanie podążać za zapamiętaną twarzą kręcąc wideo, a poprzez Wi-Fi od razu publikuje je w mediach społecznościowych lub zapisuje w pamięci telefonu.

Disney króluje w powietrzu

Wraz z postępem technologii, rozrywka i pokazy artystyczne wkraczają w nową erę. Zaś na niebie można zobaczyć kreatywne wykorzystanie dronów, do przedstawienia ruchomych obrazów i spektakularnych efektów. Tysiące zaprogramowanych robotów tworzy rój, pełniąc rolę kolorowych pikseli na nocnym niebie. Największe kraje i korporacje prześcigają się w biciu rekordów, próbując zapaść w pamięć jako liderzy tego nowego trendu. Na poniższym filmie widać bicie rekordu na największą liczbę (1300) autonomicznie latających dronów w tym samym momencie. Został ustanowiony w 2018r, nad chińskim miastem Xi’an:

Pokaz 1300 dronów nad chińskim miastem Xi’an w 2018 roku

Właścicielami dużej części patentów związanych z wykorzystaniem dronów w rozrywce, jest firma Disney. Opracowała między innymi technologie pozwalające na unoszenie ekranu filmowego, sterowanie gigantycznymi marionetkami czy pokazy świetlne. Jak na razie popisy dronów stanowią przeważnie dodatek do większych widowisk. Wszystko wskazuje jednak na to, że możemy oczekiwać że Disney będzie regularnie rozświetlać niebo zapierającymi dech w piersiach pokazami, tak jak zrobił to podczas świątecznego występu w 2016 r.

Świąteczny pokaz Disney’a z trójwymiarowa choinką w 2016 roku

Sport bez dronów to nie to samo

Oglądanie wydarzeń “z góry”, z kamerą zawieszoną bezpośrednio kilka metrów nad zawodnikami, również stało się czymś typowym, albo wręcz oczekiwanym. Jednak przeważnie nawet nie zastanawiamy się jak wykonano ujęcia, a prawda jest taka że… tym razem to nie dron, mimo że nasuwa się takie pierwsze skojarzenie. Komputerowy system SkyCam wykorzystuje się od 1984 roku. Każda kamera umocowana jest na czterech linach o różnych wysokościach. Są w stanie poruszać się do 50 km/h dając wrażenie, jakbyśmy lewitowali nad boiskiem. Jednakże drony są za to wykorzystywane podczas transmisji wydarzeń odbywających się poza stadionem. Partie golfa grane przez profesjonalistów i przeróżne sporty ekstremalne, z wykorzystaniem latającej kamery zyskują nowy, dynamiczny i personalny charakter. Relacjonowaniem tego typu wydarzeń zajmuje się między innymi firma Vermeer. To właśnie ona korzystała z dronów przy transmisji Red Bull Crashed Ice Boston USA 2019. Jesteś w stanie rozpoznać które ujęcia wykonał dron?

Relacja z Red Bull Crashed Ice Boston USA 2019

Latający trener

Obecny świat fitness i sportu wypełniony jest elektronicznymi gadżetami, nawet w rekreacyjnym wydaniu. Zaś miejsce zegarków zastąpiły bransoletki monitorujące puls, dźwięki natury motywacyjna playlista, a w kieszeni aplikacja Endomondo śledzi nasz wysiłek i zapisuje rekordy. Nic nie zastąpi oczywiście wsparcia prawdziwego człowieka. Trenera, który na bieżąco podrzuca nam wskazówki i gani za lenistwo. Wszystko wskazuje na to, że niedługo i to uda się obejść. Na rynku nie brakuje dronów sportowych, takich jak FlyPro‘s X Eagle Sport drone czy Ehang‘s Ghostdrone 2.0, przeznaczonych właśnie do podążania za właścicielem, zwłaszcza gdy ten biega i porusza się dynamicznie. To rozwiązanie może być szczególnie przydatne przy biegach po terenie górskim, nie wspominając nawet o perspektywie łatwego poinformowania o wypadku. Latający trener może być również świetnym narzędziem dla sportowców, których treningi utrudniła kwarantanna.

Drony w służbie niewidomym

Wszyscy wiemy że niepełnosprawność utrudnia życie. Możemy sobie tyko wyobrażać, jaką frustrację muszą czuć osoby z upośledzeniem wzroku, które nie mogą samodzielnie nawet uprawiać sportu. W szczególności dotyczy to biegania, ponieważ wymaga poruszania się w często nieznanym otoczeniu z dużą prędkością. Zdeterminowani korzystają wtedy ze wsparcia asystentów biegnących z nimi, ale na horyzoncie i na to pojawia się alternatywa. W 2015 roku na Uniwersytecie Nevada został stworzony prototypowy dron, prowadzący niewidomych biegaczy dźwiękiem. Lata ok 3 m przed sportowcem dostosowując swoją prędkość do jego tempa. Nawiguje za pomocą kamery skupionej na znaczniku na koszulce biegacza, i kolejnej podążającej za liniami toru. Perspektywa wprowadzenia tej technologii do powszechnego użytku jest świetną wiadomością. Wiele osób niepełnosprawnych poza dysfunkcjami wynikającymi z inwalidztwa, musi borykać się z otyłością. Ten problem dotyczy ponad polowy(50,9%) osób biorących udział w badaniu. Pozostaje nam cieszyć się z rozwoju technologii, która może uczynić czyjeś życie odrobinę lżejszym. 🙂

Oceń tekst

Kliknij gwiazdkę aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Oceń tekst jako pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *