Przeczytasz w: 4 minuty

Tym razem postanowiliśmy, że nasze wakacje w Bułgarii będą inne niż wszystkie dotychczas. Wybierany przez nas dotychczas Obzor postanowiliśmy zamienić na Złote Piaski a rezerwowane po znajomości czy też na Booking’u kwatery prywatne na 4* hotel w opcji all inclusive. Czy było warto? Przekonajcie się sami czytając naszą relację z wyjazdu. To pierwszy z dwóch tekstów na ten temat.

Podróż do hotelu

Z domu wyruszamy o 3 w nocy. Autobusem miejskim docieramy na katowickie lotnisko. Z bagażami podręcznymi, wózkiem, a także 3 biletami Ryanair w ręce. Bezproblemowa i szyba odprawa, a następnie tani lot z Katowic do Warny za ok. 400 zł. W Bułgarii jesteśmy ok. 9 rano czasu lokalnego. Wymieniamy EUR na BGN (levy) w kantorze i udajemy się na przystanek znajdujący się przy wyjściu z lotniska. Wsiadamy do autobusu miejskiego 409, bilety kupujemy w pojeździe i jedziemy w kierunku Złotych Piasków. W zasadzie do końca trasy, bo tam znajduje się nasz hotel, który w tym roku będzie naszym miejscem noclegowym na wakacje w Bułgarii.

Bułgaria przystanek autobusowy — Tarnowskie Góry nocą

Na miejsce dojeżdżamy po ok. 50 minutach podróży. 5 min spacerkiem do hotelu BSA Gradina, który wybraliśmy na nasze wakacje w Bułgarii. Skusił nas swoją obecnością na Travelist.pl (na tym portalu jeszcze nigdy się nie zawiedliśmy), a także niezwykle atrakcyjną ceną all inclusive na Booking.com z komputera (cena na telefonie była o wiele wyższa). Na miejscu byliśmy ok. 10:30.

Wakacje w Bułgarii – ocena hotelu BSA Gradina

Znając Bułgarów jak również samą Bułgarię nie spodziewaliśmy się cudów. Dlatego, też możliwość skorzystania z all inclusive i pokoju dopiero po 14 wraz z początkiem doby hotelowej wcale nas nie zaskoczyła. Pierwszy mały minus gdy startują nasze wakacje w Bułgarii. Nadrobił za to uprzejmy barman, który mimo braku opasek poczęstował nas piwem i kawą. Nomen omen bardzo dobrą jak na warunki hotelowe. W większości krajów, w jakich byliśmy była bowiem nie do picia. Po ugaszeniu pragnienia przebraliśmy się i poszliśmy do centrum coś zejść. Wiedzieliśmy, że lokalne wędliny i mięso (kebapcze) są dla nas mało jadalne, ale za to owoce morza i ryby to jeden z powodów, dla którego wracamy do tego kraju. Szukaliśmy więc takich restauracji. Nie było ich jednak widać na horyzoncie. Zjedliśmy więc bardzo dobrego burgera, szopską zaś córka smaczną zupę. Za całość wraz z napojami zapłaciliśmy 55 BGN czyli ok. 120 zł.

Wakacje w Bułgarii - Burger — Burger Złote Piaski

Wakacje w Bułgarii - pokój — Burger Złote Piaski

Po powrocie do hotelu załapaliśmy się na końcówkę obiadu, a także otrzymaliśmy kartę do pokoju. Bardzo przestronnego, czystego, a także z dość nowymi meblami i dużą łazienką. Po chwili byliśmy gotowi do wyjścia oraz korzystania z basenów hotelowych wraz ze zjeżdżalniami. I to kolejne zaskoczenie. Cała infrastruktura nowa i co najważniejsze bardzo czysta. Można rzec jak nie wakacje w Bułgarii.

#zobacz również: Kiedy zdawać egzamin na prawo jazdy?

Nie tylko na plus

W kolejnych dniach 4* BSA Gradina hotel przyniósł również kilka rozczarowań. Narzekaliśmy na mały wybór i słabą jakość jedzenia, przekąski (domowa pizza z resztek ze śniadania, ciasteczka, lody), a także rzadkie sprzątanie i brak wymiany ręczników. Przez tydzień posprzątano nam pokój, a także zmieniono ręczniki tylko dwa razy!. Oprócz tego znajdująca się w hotelu siłownia nadawała się tylko na złom, a nie do ćwiczeń. Wszystko było połamane lub zepsute. Starsi ludzie, z którymi rozmawialiśmy skarżyli się również na windę dostępną dopiero od 4 piętra oraz brak leżaków na plaży co jednak dla nas nie było problemem i nasze wakacje w Bułgarii nie ucierpiały z tego powodu.