Wizerunek w sztywnych ramach. Gdzie ekspresja?

Wizerunek w sztywnych ramach. Gdzie ekspresja?

SPOŁECZEŃSTWO
Przeczytasz w: 3 minuty
5
(2)

Wizerunek określany jest jako sposób w jaki dana osoba lub rzecz jest postrzegana (słownik PWN). Oczywiście, jest to jedna z wielu definicji, ale na potrzeby mojego monologu wydaje się być adekwatna. Sposób w jaki prezentujemy się światu jest w głównej mierze zależny od nas samych. Wpływu zaś nie mamy do końca na to, czy świat odbierze komunikat w taki sposób, jakbyśmy tego chcieli. Na wstępie powiem, że bardzo drażnią mnie stereotypowe zasady ubioru. Prawdą jest, iż w niektórych przypadkach, w ramach specjalnych okazji, należy się w pewien sposób dostosować, okazać szacunek. Nie twierdzę, że dobrze byłoby przyjść na pogrzeb w stroju kąpielowym lub nago biegać po ulicy. Wynika to z kwestii kultury i poszanowania wobec innych, a nie zakazów czy nakazów. Zaś, jeśli chodzi o ekspresję własnych emocji, wyrażanie poglądów, twierdzę, że powinniśmy w pełni postawić na swoim i eksponować swój „styl”.

REKLAMA

3 funkcje, jeden wizerunek

Nasz ubiór spełnia różne funkcje. Określa naszą przynależność. Często jest w stanie powiedzieć odbiorcy, do jakiej grupy społecznej należymy, skąd jesteśmy i z kim się zadajemy. Poza tym wizerunek nadaje nam tożsamość. Chcąc, nie chcąc tożsamość tą nadawali nam już nasi rodzice, opiekunowie. Dziewczynki otrzymywały różowe sukienki, a chłopcy niebieskie koszulki. Z pewnością żaden z rodziców nie miał złych intencji, aczkolwiek nie dając dziecku wyboru, co do samostanowienia o swoim wyglądzie, nakreśla mu na siłę jego tożsamość. Nie pozostawia możliwości stworzenia własnego ja.

Tak więc nakazy, zakazy i twarde zasady zaczynają się już od skorupki. Im bardziej za młodu zabraniano nam decydowania, tym trudniej w przyszłości przełamać barierę i zacząć wyrażać swoją ekspresję poprzez wizerunek. Wybieramy casualowe stroje i w pełni dostosowujemy się do wyimaginowanych wymagań społeczeństwa. Spódnice muszą sięgać kolan. Mężczyźnie nie wolno nosić biżuterii poza zegarkiem. Pożądane są stonowane kolory, nierzucające się w oczy tkaniny. Mają być drogie, ale na takie nie wyglądać. Włosy zepnij. Makijaż konieczny, lecz subtelny. Zakryj biust. Zrezygnuj z obcisłych, ale i ze byt luźnych ubrań. Dostosuj się!

Ciasny wizerunek nie dla otyłych

„Niestety, swoje naturalne atuty potrafią wykorzystać nieliczni, dziwnym zaś trafem wielu ludzi nieświadomie wręcz eksponuje swoje mniej atrakcyjne elementy urody. Przykładem uwydatnia niedoskonałości budowy jest noszenie ciasnych strojów przez osoby z nadwagą.”

Irena Kamińska-Radomska, Kultura Biznesu

Prezencja stanowi kluczowy aspekt dla pani Kamińskiej-Radomskiej. Ależ oczywiście, warto jest dobrze się prezentować. Natomiast jeszcze lepiej jest czuć się dobrze i komfortowo oraz pięknie w tym, co na siebie wkładamy. Dlaczego osoby z nadwagą nie powinny nosić obcisłych rzeczy? Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Osoby z nadwagą zakładające przylegające ubrania są dla mnie prawdziwym autorytetem, gdyż nie wstydzą się. Nie chowają swojego piękna, tylko je eksponują i są z tego dumne. Szanują i akceptują w pełni każdy centymetr swojego ciała. Na dobrą sprawę, czego się tutaj wstydzić? Należy nabywać pewność siebie, pielęgnować ją, a nie tłamsić, ponieważ ktoś kazał zakryć boczki lub za szerokie ramiona.

Ekstrawagancja pokusą i zagrożeniem dla wizerunku

„Ekstrawagancja z definicji to zachowanie oryginalne, ale i nacechowane dziwacznością. Jeśli przy doborze garderoby mamy jakiekolwiek wątpliwości, czy nie będziemy wyglądać zbyt ekstrawagancko, to lepiej zrezygnować z takiego stroju, bo podobne wątpliwości mogą się pojawić u innych.”

Irena Kamińska-Radomska, Kultura Biznesu

Wątpliwości te wynikają z faktu, że nie jesteśmy pewni czy nam się podoba, czy też spowodowane są strachem przed odbiorem społeczeństwa. Umówmy się, gdyby nie łamanie względnych zasad i przyjętych norm, do tej pory kobiety chodziłyby w wielowarstwowych sukienkach zakrywających kostki. Nie bójmy się zakładać tego, co nam się podoba i w czym czujemy się sobą. Ekstrawagancja nie jest taka straszna, jak wybrzmiewa, choć wolałabym użyć określenia kreatywność lub oryginalność. Czy naprawdę w XXI wieku to wizerunek (jako ubiór) ma być decydujący i najważniejszy w kwestii naszych kompetencji i odbioru? Powinniśmy nieco zmienić myślenie i doceniać czyjś indywidualny pomysł na sposób, w jaki wyraża samego siebie.  

Żółty garnitur i liściaste drzewa

Odradza się wzorzystych garniturów, zachęca się do wyboru gładkich w kolorze granatu lub stali. Okiem wyobraźni widzę 20-stu mężczyzn przy długim stole w sali konferencyjnej, wyglądających identycznie. Co gdyby jeden z nich włożył żółty garnitur, drugi postawił na ciekawy print drzew liściastych, a trzeci ubrał trampki zamiast butów wykonanych ze skóry? Z pewnością na sali pojawiłoby się więcej radości i dobrej aury. Dodatkowo mężczyźni mogliby poczuć się pewniej stawiając na swoją kreatywność. Odwiecznym problem stanowią „niecodzienne” atrybuty naszego wizerunku. Mam tutaj na myśli m.in. tatuaże, niestandardowy kolor włosów, piercing. Są elementem charakterystycznym, nadal mocno rzucającym się w oczy, ale co to komu przeszkadza? Lekarz z wytatuowanymi czaszkami na przedramieniu niekoniecznie chce życzyć nam śmierci, wcale nie musi być kryminalistą. Nauczyciele z włosami zafarbowanymi na niebiesko, nie zachęca dzieci do buntu i uciekania z domu.

Oceń tekst

Kliknij gwiazdkę aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 2

Oceń tekst jako pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *