Lech Poznań w tym sezonie zdołał zakwalifikować się do rozgrywek Ligi Europy, ale 10 lat temu trafiła im się o wiele gorsza grupa. Polski klub wylosował wtedy Manchester City, Juventus i Red Bull Salzburg, ale z grupy wyszli na drugim miejscu, kosztem klubu z Turynu. Niestety po wyjściu z grupy trafili na portugalską Bragę i odpadli z rozgrywek. Teraz możemy co najwyżej pomarzyć o takim rezultacie polskich klubów.
Poprzedni szkoleniowiec Kolejorza, Jacek Zieliński został zwolniony pomimo dobrych wyników w lidze i w pucharach. Wygrał z Salzburgiem i zremisował z Juventusem, także Hiszpan miał do spełnienia nie lada zadanie. Jednak w swoim debiucie pokonał 3:1 drużynę The Citizens i awans z grupy był już prawie zaklepany. W kolejnych dwóch meczach Kolejorz zdobył cztery oczka i dzięki temu awansował z drugiego miejsca. Dalej jednak trafili na Bragę, która okazała się finalistą całego turnieju, a tam przegrali w dwumeczu 2:1. Co to była za kadra i jak potoczyła się dalsza kariera złotej jedenastki z Poznania?
REKLAMAJosé María Bakero w Lechu
W karierze piłkarskiej środkowy pomocnik ofensywny takich klubów jak Barcelona, czy Real Sociedad. Trzydzieści występów w reprezentacji Hiszpanii, strzelił tam siedmiokrotnie. Sześciokrotny mistrz Hiszpanii, zdobywca Ligi Mistrzów, krótko mówiąc zawodnik z wielkim doświadczeniem i wieloma sukcesami. Jako trener zdobywał doświadczenie w jako asystent trenera w Barcelonie, czy w Realu Sociedad. Później w pełni objął zespół Polonii Warszawa, w którym utrzymał stołeczny klub z Warszawy, a następnie Lech Poznań, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Po swojej przygodzie w Poznaniu Hiszpan zawędrował aż do Peru, gdzie przejął klub Juan Aurich. Został tam jedynie na pół roku i po serii siedmiu meczów bez zwycięstwa został zwolniony. Po tej przygodzie José María Bakero chyba uznał, że trenerka to nie jest jego powołanie i został kierownikiem sportowym najpierw młodzieżowych klubów Barcelony, a później już zespołu „A”. Do dziś pełni tą funkcję.
Lech Poznań i Manuel Arboleda
Kolumbijczyk w Lechu Poznań wylądował po trzech sezonach w Zagłębiu Lubin. Jak na środkowego obrońcę Manuel był bramkostrzelny, bo w 53 meczach do siatki trafił dziewięć razy. Na stadion w Poznaniu trafił i wszedł z buta na sześć sezonów. Zdobył nawet opaskę kapitańską, a z Lechem zdobył cały tryplet – mistrzostwo, puchar i superpuchar. W Lechu zagrał 151 razy, kończąc tam karierę i zostając legendą klubu.
Po zakończeniu kariery Kolumbijczyk otworzył swoje centrum handlowe w kolumbijskim Ibague, hoduje krowy i chwali się na swoim Instagramie drogą biżuterią i ubraniami znanych projektantów. W 2016 roku został skautem Lecha Poznań. Swoją firmą zajmuje się do dziś, a z Polską ma już mało wspólnego.
Luis Henriquez
Został w Poznaniu na aż osiem sezonów, pomimo tego że myślał że będzie tylko chwilę i przejdzie gdzieś indziej. Słynął ze swoich długich wyjazdów na reprezentację. Loty do i z Ameryki Środkowej często trwały po kilkanaście godzin, ale nawet kiedy Panamczyk wracał w dniu meczu, to zgłaszał swoją gotowość do meczu ligowego. W Lechu Poznań rozegrał 181 spotkań.
Po wygaśnięciu kontraktu w 2015 roku wrócił do swojego kraju, gdzie reprezentował barwy Tauro FC. Po dwóch latach zakończył karierę tylko po to żeby ją wznowić po roku… w Polsce! Obrońca przeszedł do trzecioligowej Polonii Środy, w której gra do dziś.
Ivan Djurdjević
Ivan był prawdziwym walczakiem, tak prawdziwym, że przed każdym meczem zakładał ochraniacz bokserski na zęby i ruszał na murawę. Do Poznania trafił dzięki mamie, ale nawet ona nie mogła się spodziewać, że jej syn zagra tam 140 razy, przy tym wygrywając tryplet. Serb został prawdziwą ikoną Kolejorza, z największa liczbą występów obcokrajowca w historii klubu.
Po zawieszeniu butów na kołek Serb został trenerem rezerw Kolejorza. Prowadził klub w trzeciej lidze przez trzy sezony, a później uznano, że dobrze zastąpi Nenjada Bjelice. Eksperyment nie wyszedł i zwolniono trenera Lecha po 171 dniach. Obecnie Djurdjević prowadzi Chrobrego Głogów, średniaka pierwszej ligi polskiej.
Semir Stilić
Dziesiątka z krwi i kości, który grał bardzo dobrze, ale tylko kiedy mu się chciało. O jego znaczeniu dla kibiców Lecha niech świadczy profil na Instagramie „Chcemy powrotu Semira Stilica do Lecha”, utworzony w 2015 roku. Jednak Bośniak przed tym wybrał Wisłę Kraków, a później polatał trochę po Europie. Cypr, Turcja, Ukraina, nie to nie plan wycieczki, a kraje w których był Semir przez ostatnie cztery lata.
Obecnie Stilić powrócił do swojej ojczyzny i reprezentuje tam barwy Zejleznicaru. Pomocnik dalej ma to coś, po 11 meczach ma cztery bramki i trzy asysty.
Artjoms Rudnevs
W historii ekstraklasy Rudnevs był fenomenem fizjologicznym. W sezonie 2011/12 w pierwszych dziewięciu meczach do siatki trafił aż 14 razy! Łotysz miał istną maszynkę w nodze i w Lechu ustrzelił nią aż 45 razy. Strzelał w ważnych momentach dla Kolejorza i był dobrym zamiennikiem Lewandowskiego. Po tej bajce przeniósł się do Hamburgera SV.
W Niemczech do Łotysza przyszły same problemy. Jego żona poroniła i wpadła w chorobę psychiczną, co odbiło się na formie napastnika. Poskakał jeszcze po klubach w Bundeslidze, ale w wieku 29 lat zakończył karierę, tylko po to by zająć się rodziną – dwójką dzieci i żoną.
Mateusz Możdżeń był nadzieją w Lechu
Nawet niedzielni fani piłki nożnej muszą kojarzyć uderzenie Mateusza Możdżenia dające trzecią bramkę w starciu z Manchesterem City. Do dziś z tego najbardziej jest znany polski pomocnik, który ma już 29 lat. Po zdobyciu z Lechem mistrzostwa Polski, blisko 130 występach odszedł do Podbeskidzia i od tego czasu jego kariera poszła w dół.
Lechia Gdańsk, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Korona Kielce, Zagłębie Sosnowiec, a obecnie Widzew Łódź. Pomimo dobrych statystyk jak na pomocnika, nigdzie nie umiał sobie zagrzać miejsca, a teraz występuje na zapleczu Ekstraklasy, w klubie, który nie jest pewny swojej przyszłości.
Lech Poznań i jego legenda – Krzysztof Kotorowski
Krzysztof Kotorowski był prawdziwą marką, jeżeli chodzi o poznański klub. Grał tam przez 12 lat, więc był z Lechem w dobrych jak i złych chwilach. Zagrał tam 227 razy, a tamtą edycję rozgrywek pamięta jakby to było wczoraj. Dwukrotnie przez ten czas wygrał z Kolejorzem mistrzostwo oraz puchar.
Obecnie trenuje kolejne pokolenie bramkarzy w Lechu Poznań.
Jasmin Burić w Lech Poznań
Burić to z pochodzenia Bośniak, ale po pobycie w Poznaniu, uzyskał polskie obywatelstwo i ciepło i głośno deklarował, że zakończy w Lechu karierę. Pomimo swoich kontuzji w Poznaniu stał się ważną postacią, która pokazała, że obcokrajowiec może się poczuć jak w domu. Jasmin uzyskał polskie obywatelstwo, ale z Lecha odszedł na rzecz… klubu z Izraela.
Dwukrotny mistrz Polski obecnie występuje w Hapoelu Haifa.
Czy Lech Poznań choć przybliży się w tym sezonie do przygody z sezonu 2010/11?
