Uzależnienie od perfekcji, liczenia kalorii, stawania na wadze. Dążenie do rozmiaru „0”. Ciągła walka z własnym głodem. Wzajemna motywacja zawziętych „motylków”. Świat, który powinniśmy zwalczyć świadomością i pomocą.
REKLAMAWięc chcesz być pro Ana, motylkiem, filigranową pięknością?[1]
- Bycie chudą jest ważniejsze od bycia zdrową.
- Nie będziesz jadła bez poczucia winy.
- Nie będziesz jadła niczego bez ukarania siebie.
- To proste: chudnięcie jest dobre, a przybieranie na wadze złe.
- Bycie chudą i niejedzenie są dowodami prawdziwej siły woli.
- Wierzę w potęgę kontroli, która jako jedyna może wnieść porządek w chaos, w którym jest mój świat.
- Wierzę w perfekcję i chcę ją osiągnąć.
- Wiem, że waga jest wskaźnikiem moich codziennych sukcesów i porażek.
- Wierzę w piekło, bo czasami mam wrażenie, że w nim żyję…
Jest mnie za dużo…
Obręcz, utworzona z kciuka i palca wskazującego, jest wyznacznikiem idealnego nadgarstka, później przedramienia, a z czasem ramienia. Żebra nie tyle, co widoczne, ale przebijające się niemal przez skórę. Uda masą zbliżają się do łydek. Kości policzkowe uwydatniają się, tworząc wyżynę na zapadniętej twarzy. Waga winna być codziennością i wyświetlać zero, wówczas słone łzy przykryłby uśmiech. Myśli skupione na kaloryczności, gdy ktoś proponuje kawę i ciastko. Myśli daleko od jedzenia, gdy z brzucha wydobywają się błagalne dźwięki. Skupienie na celu odgrywa największą rolę. Liczy się każdą, najmniejszą kalorię i szybko ją eliminuje. Brzuszki, przysiady, bieganie wpisują się w rutynę.
Przeczytaj: 6 zasad zdrowego żywienia [INFOGRAFIKA]
Nieważny jest chłód towarzyszący nawet w upalny dzień lata. Ciało opatula najcieplejszy, największy sweter lub dwa. Wypadające włosy są zupełnie nieistotne, ponieważ przykrywa się je czapką. Za duże ubrania w rozmiarze XS to powód do dumy, wielkie osiągnięcie. Każdy zrzucony kilogram świętuje się szklanką zimnej wody. Brak motywacji, bezsilność odgonione jednym spojrzeniem w lustro. Każda mała wpadka wbija szpilki w poczucie własnej wartości. W związku z tym towarzyszy nieustający wstręt do własnego ciała. Pogłębiają je idealne kształty w sieci.
Uzależnienie i jego charakterystyka
Zaburzenia odżywiania (Eating Disorders), według międzynarodowej klasyfikacji The International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems, Tenth Revision, kwalifikuje się do zaburzeń behawioralnych związanych z zaburzeniami fizjologicznymi i czynnikami fizycznymi. Często wiążą się one z trudnymi wydarzeniami w życiu, traumami, ale także z niską samooceną i perfekcjonizmem. Jak możemy przeczytać u wielu źródeł, to uzależnienie dotyczy nie tylko, lecz głównie dziewcząt i kobiet. Rodzajów eating disorders wyróżnia się sporo, lecz wszystkie prowadzą do pewnych nieprawidłowości i są niebezpieczne dla funkcjonowania naszego organizmu.
Swoją uwagę chciałabym głównie poświęcić anoreksji, czyli uzależniającemu ograniczaniu ilości przyjmowanych posiłków. Żadna z organizacji nie podaje dokładnych statystyk odnośnie zaburzeń odżywiania. Jest to głównie spowodowane unikaniem przez uzależnionych profesjonalnej pomocy. Także kwestią, iż naoczni świadkowie często nie zauważają, bądź zauważyć nie chcą problemu. Nie lgną do pomocy przyjaciółce, znajomemu, czy kuzynce. Natomiast my, jako społeczeństwo, robimy niewiele by uświadamiać innych. Sami z resztą często nie grzeszmy wiedzą w tym temacie.
Drogie Motylki…
Zrzeszone uzależnieniem cierpiące na anoreksję osoby tworzą grupy motywujące się wzajemnie. Wyznaczają sobie cele kaloryczne, czy też podrzucają pomysły na codzienny, wyczerpujący trening. Ustalają zasady życia z „Aną” (anoreksją). Wspólnie celebrują każdy zrzucony kilogram. Karcą się za dni słabości. Razem dążą do „perfekcji”. Obecnie grupy te nie są tak widoczne, jak 2-3 lata temu. Natomiast w popularnej aplikacji TikTok możemy natrafić na całkiem sporą dawkę takowych materiałów.
„Moja siostra – Monika – osoba, która od ponad 2lat tworzyła tego bloga, popełniła samobójstwo prawie równe 2 tygodnie temu. Była chora, a ja – czytając tego bloga uświadamiam to sobie jeszcze bardziej.”[2]
Kości rzucone w uzależnienie
Widząc odstające obojczyki i kości biodrowe na zdjęciu uśmiechniętej dziewczyny z instagrama, będziemy z niej szydzić. Bez wątpienia damy upust swoim emocjom, odreagujemy ciężki dzień w szkole, czy pracy. Jednak cały swój żal i ból pozostawimy na wychudzonych barkach. Z pewnością komentarzach wyleje się fala nienawistnych słów i złotych porad. Każda kolejna nakręcana poprzednią.
„Zacznij jeść…”
„Wyglądasz jak wieszak…”
„Mężczyzna nie jest psem – na kości nie poleci…”
Nie dostrzegamy wówczas intencji jakimi kierowała się dziewczyna. Podczas gdy zwyczajnie szukała pomocy. Szukała kogoś, kto doda jej wsparcia i pomoże porzucić mroczny świat uzależnienia od wagi. Przede wszystkim kogoś, kto wyciągnie ją z nałogu. W zamian za to otrzymała dawkę nienawiści, która jedynie spotęgowała problematyczne kwestie i na zakończenie doprowadziła do zagłodzenia.
[1] https://anabutterflyblog.wordpress.com/
[2] https://anabutterflyblog.wordpress.com/
Dobry tekst, tak trzymaj.
Bardzo dziękuję!
Czytałam z ciarami na plecach.
Miałam kiedyś koleżankę z zaburzeniami żywienia, mówiliśmy na nią Pirania.
Niestety już jej nie ma ?
To niezwykle przykre, dlatego tak ważne jest by uświadamiać siebie nawzajem i działać. Nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc chorej, uzależnionej osobie, natomiast warto próbować!