Pseudo-specjalistów Pseudo-porady

Pseudo-specjalistów Pseudo-porady

SPOŁECZEŃSTWO
Przeczytasz w: 3 minuty
5
(3)

Ledwo podnosząc swoje powieki, wczesnym rankiem lub późnym popołudniem, w ręce wpada nam milion treści pseudo-specjalistów zamkniętych w małym, poręcznym smartphonie. Łakniemy każdą udostępnioną informację, a najczęściej pseudoinformację. Większość z nich zwyczajnie niepoparta jest żadnym sensownym badaniem, czy powszechną prawdą. Najczęściej są to subiektywne mądrości tegoż jednego użytkownika, które następnie powiela miliony osób, nie sprawdzając wcześniej jego prawdziwości. Dlatego, w ostatnim czasie, moją uwagę przykuły wielkie wypowiedzi małych ludzi. W dużej częstotliwości pojawiają się poradniki: „Jak żyć?”, „Co zrobić, by być szczęśliwym?”. Jednak tworzą je osobniki, które nie posiadają uprawnień w zakresie psychologii. Mało tego, spora ich część nawet nie pokusiła się przeczytać literatury odnośnie opisywanego problemu. Nie sądzę, by którakolwiek pozycja książkowa stworzona przez specjalistę zawierała stwierdzenie: „ […] To, że ktoś ma depresję, że czuje się zmartwiony, czuje się niedoceniony, czy niedowartościowany. To tak naprawdę wszystko wina nastawienia.”

REKLAMA

Czerpanie i powielanie wzorców

Aczkolwiek gdyby takie wnioski snuła tylko jedna osoba, nie stanowiłoby to większego problemu. W końcu w każdej grupie społecznej znajdują się jednostki, które nie potrafią wyznaczyć sobie bezpiecznych granic. Niestety biorąc pod uwagę zagadnienie wywierania wpływu społecznego, które świetnie w swojej książce: „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka”, opisał Robert B. Cialdini, wiele osób będzie czerpało przykład z takowych stwierdzeń. W rezultacie każdy może zacząć wzorować się na tym jednym, krótkim zdaniu i dalej przekazywać fałszywe treści oraz dorabiać nieprawdziwe kontynuacje.

Przeczytaj również: #MeToo, zgłaszaj, nagłaśniaj, nie bój się prosić o pomoc

Internetowa diagnoza pseudo-specjalistów

Pewien ktoś, kto od dłuższego czasu odczuwa ciągłe przygnębienie, brak siły. Traci swoje dotychczasowe zainteresowania i radość z życia. Dostrzega swoje zaburzenia koncentracji i obniżenie samooceny. W efekcie czego zaczyna poszukiwać w internecie odpowiedzi na swoje dolegliwości. Wstępnie stwierdza, że może być to depresja. Przy wsparciu najbliższych, udaje się do psychologa, który potwierdza internetową diagnozę. Po jakimś czasie ta sama osoba natrafia na filmik, który mówi, iż cała ta depresja i smutek, który ją ogarnia to jej wina. Jej złe nastawienie sprawia, iż nie może poczuć radości z życia. Zaczyna się obwiniać, co wywołuje kolejne negatywne skutki zdrowotne. W najgorszym wypadku może doprowadzić chorą na depresję osobę do śmierci, samobójstwa. Podkreślam, chorą, bo depresja to choroba, a nie kwestia nastawienia.

Reklama:

Brak pewności w kompanii wywierania wpływu przez pseudo-specjalistów

Jak to się dzieję, iż ufamy opowiastkom pseudo-specjalistów? Dzieje się to za sprawą wcześniej wspomnianej kwestii wywierania wpływu. „Niewątpliwie ludzie niemający pewności, co się dzieje, poszukiwać będą wskazówek w działaniu innych” [1]. Udostępniając jakiekolwiek treści do powszechnego dostępu, musimy liczyć się z konsekwencjami jakie może to ze sobą nieść. Jesteśmy współodpowiedzialni za następstwa jakie spowoduje nasz post, filmik, czy zdjęcie. Wyrażając swoje zdanie powinniśmy przede wszystkim podkreślać jego subiektywność, a nie wygłaszać jako zbadane przez zawodowców fakty.

Depresja i jej udowodnione naukowo rozpoznanie

Depresja, według danych WHO, stanowi czwarty z kolei, najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie. Z pewnością nie jest ludzkim wymysłem, a chorobą. Może być to wynikiem zaburzeń biologicznych, wówczas mamy do czynienia z depresją endogenną. Jej przyczyną może być nieprawidłowość w produkcji neuroprzekaźników, serotoniny, czy noradrenaliny.

Przypadłość ta wiązać się może z wystąpieniem stresującego wydarzenia życiowego, np. utraty kogoś najbliższego, rozwodu, wyrządzonej psychicznej lub fizycznej krzywdy, gwałtu. Wtedy mówimy o depresji egzogennej. Niezależnie od rodzaju choroby ważne jest szybkie rozpoznanie i wsparcie najbliższego środowiska. Zbędne, a wręcz krzywdzące jest określanie tego problemu, jako niewłaściwego nastawienia.

Sposób pseudo-specjalistów na cudowne, szczęśliwe życie

Wielkie, internetowe przemówienia nie dotyczą tylko depresji, czy złego samopoczucia. Znaleźć możemy fałszywe rady i stwierdzenia na każdy występujący w naszym życiu problem. Przeglądając wachlarz prezentowanych online treści napotkamy na złote rady pseudo-specjalistów. Ich rozwiązaniem na anoreksje jest powrót do normalnego jedzenia. Zaś sposobem na gwałt jest zmiana ubioru. Otyłość winno się leczyć restrykcyjną dietą, a smutek zakryć uśmiechem, bo przecież zawsze mogło być gorzej.

Reasumując, bardzo proszę, by jednak nie posiadając żadnej wiedzy, nie wypowiadać się pseudo-profesjonalnie. Aczkolwiek nie nauczać jak żyć i jak radzić sobie z mniejszym i większym problemem. Zostawmy sobie te wymyślone, „coachowe” przepisy na lepsze życie dla nas samych. Zapiszmy je w notesie, a później każde jedno słowo spróbujmy podważyć naukową tezą, kogoś kto się zna. Może okazać się, że zupełnie nie mieliśmy racji, a nasze jedno zdanie mogło stać się dla kogoś wyrokiem śmierci.


[1] Robert B. Cialdini, „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i Praktyka”

Oceń tekst

Kliknij gwiazdkę aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 3

Oceń tekst jako pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *