Hygge po polsku, czyli szczęście, którego nam brak

Hygge po polsku, czyli szczęście, którego nam brak

SPOŁECZEŃSTWO
Przeczytasz w: 2 minuty
5
(7)

Hygge to duńskie słowo określające filozofię życia, dzięki której Duńczycy uchodzą za najszczęśliwszy naród świata. My Polacy przywykliśmy do ukazywania tylko tych złych emocji, dlatego brak w nas empatii i dobrego nastawienia w stosunku do innych. Niewłaściwe jest selekcjonowanie ludzi i przyporządkowywanie im cech, jako całej grupie, aczkolwiek patrząc i doświadczając codzienności, sprawy rysują się tak, a nie inaczej. Zamiast przywitać się z sąsiadem, udajemy, że go nie widzimy. Rozpoznając naszego znajomego z dawnych lat w sklepie, nie podamy mu ręki, ukryjemy twarz za regałami. Jest w nas jakaś magiczna siła, która blokuje każde pozytywne wibracje względem otoczenia.

REKLAMA

Dzień nie taki dobry

– Dzień dobry! – wykrzykuję entuzjastycznie wchodząc do sklepu.

– Nie wiem czy taki dobry – warczy sprzedawczyni.

Po takiej krótkiej wymianie słów odechciewa się zakupów. Z twarzy znika radość, zastępuje ją smutek i zmieszanie. Jasne, każdy ma czasem zły dzień, ale czy nie lepiej byłoby do niego wprowadzić trochę koloru? Wystarczyłoby lekko wykrzywić kąciki ust ku górze i dosłownie powtórzyć moje słowa. Wówczas ja również czułabym się chciana, a czarne chmury, nad głową sprzedawczyni, rozeszłyby się. Ktoś powie: „Taki mamy klimat”, „Taka nasza natura”, bzdura! Z uprzejmością się nie rodzimy, z czasem się jej uczymy lub zwyczajnie lekceważymy. Jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania czubka własnego nosa. Jednak przede wszystkim nie zważamy na uczucia, odczucia otoczenia. Po co, skoro nam jest dobrze. Mało tego, my możemy być antypatyczni, ale wszyscy dookoła mają zwracać się do nas z szacunkiem. Może najwyższy czas zmienić złe nawyki.

Reklama: Otrzymaj kartę podarunkową do McDonald’s

Polskie hygge a duńskie hygge

„Silne relacje międzyludzkie są podstawą naszego zdrowia i poczucia szczęścia, a hygge z całą pewnością pomaga je tworzyć, ponieważ zachęca do spędzania czasu z bliskimi” (Marie Tourell Søderberg, „Hygge, duńska sztuka szczęścia”). A co jest naszą podstawą zdrowia i poczucia szczęścia? Duńczycy łapią każdą chwilę spędzoną w gronie najbliższych. Każdy otaczający ich aspekt próbują owinąć radością. My z kolei, twardo stąpamy po grząskim gruncie. Często dużym kosztem staramy się zdobywać. Ważne, bym ja był/była szczęśliwa. Inni? Niech się sami martwią! Jak otworzyć serca, by choć czasem wypłynęło z nich trochę hygge? Ile razy przeszliśmy obojętnie obok kogoś, kto potrzebował naszej pomocy?

Kodeks karny zawiera artykuł odnoszący się do nieudzielenia pierwszej pomocy oraz grożącej za to karze. Potrzebujemy spisanej zasady, by wzbudzić w sobie troszkę człowieczeństwa, a może to tylko strach przed sankcją.

Po prostu spróbujmy

Nastawienie odgrywa tutaj kluczową rolę. To kim jesteśmy i będziemy jest zależne przede wszystkim od nas samych. Czy wstaniemy z myślą: „Ten dzień będzie piękny!”, w opozycji do „Byleby się już skończył”, z pewnością wiele w naszym funkcjonowaniu ukształtuje. Wszystko rodzi się wraz z pierwszą myślą, która buduje kolejne. Tak zwany „pech”, to nic innego jak nasze pesymistyczne postrzeganie. Aczkolwiek sami rzucamy na siebie klątwę, stając się dla otoczenia, jak i nas samych, najgorszym koszmarem. Jednak zamiast siedzieć w czterech ścianach z ciężkim worem czarnych myśli na głowie, spotkajmy się z przyjaciółmi. Życzmy miłego dnia pani sprzedawczyni. Przepuśćmy ciężarną kobietę w kolejce. Uśmiechnijmy się, może będzie lepiej. Po prostu spróbujmy trochę hygge.

Oceń tekst

Kliknij gwiazdkę aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 7

Oceń tekst jako pierwszy

3 thoughts on “Hygge po polsku, czyli szczęście, którego nam brak

  1. Święta racja!!! nasze nastawienie wpływa na na nas samych , na na nasze życie i na ludzi którzy nas otaczają.
    Miłego dnia ?

  2. Trudno nie zgodzić się z przedstawioną przez autorkę “sytuacją”. Dziś przerażająco ludzie, w pogoni za “własnym szczęściem”, choć chyba bardziej realizowaniem własnych potrzeb, nie zważają na drugiego człowieka. Byle by tylko nikt ode mnie nic nie chciał, a ja miał wszystko co mi potrzebne. Bardzo trafny artykuł. Szkoda, że ludzie mimo tak dobrych tekstów, nie potrafią podejmować się właściwych zmian zachowań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *