Koronawirus już na stałe zagościł w przestrzeni publicznej. Musimy nauczyć się z nim żyć. I to nie tylko w zakresie higieny i zdrowia. Wielu z nas pandemia koronawirusa przyniosła zmiany w życiu społecznym oraz zawodowym. Właściciele małych firm zostali zmuszeni do zamknięcia swoich lokali, korporacje w tym banki redukują zatrudnienie a usługobiorcy i serwisanci mają znacznie mniej zleceń. Jednocześnie portale internetowe z ofertami pracy notują duże spadki. Czy czeka nas prawdziwa zapaść na rynku pracy?
Zatrudnienie na poziomie z 2005 roku
W polskiej gospodarce banki pełnią funkcję regulacyjną. Udzielając kredytów napędzają rozwój innych przedsiębiorstw. Prowadząc produkty oszczędnościowe zapewniają stabilność i bezpieczeństwo polskiego systemu finansowego. Zaś udostępniając rożne sposoby płatności gwarantują stałą możliwość korzystania z własnych pieniędzy. Prowadząc tego typu działalność są również jednymi z największych i najbardziej stabilnych pracodawców w Polsce. Jak podała w swoim raporcie Komisja Nadzoru Finansowego łącznie w bankowości pracuje 155 222 osób, czyli tyle samo ile w 2005 roku.
Spadek ilości pracowników w sektorze bankowym spowodowany jest nie tylko spustoszeniem gospodarczym jakie wywołał koronawirus. Na wynik nieco ponad 155 tys. zatrudnionych wpływ mają również wcześniej zaplanowane i w większości już rozpoczęte zwolnienia grupowe. Dotyczą one Santander Bank Polska, Pekao, BNP Paribas a także Getin Noble Bank. Często wynikają z wdrożonego programu zamykania placówek lub skrócenia czasu pracy punktów obsługi oraz digitalizacji procesów. Ta ostatnia w dobie narodowej kwarantanny znacznie przyśpieszyła.
REKLAMAKoronawirus uderzył w małe firmy
Przestój w gospodarce spowodowany pandemią koronawirusa mocno uderzył w małe firmy.
– byliśmy blisko likwidacji. Otworzyliśmy lokal ponownie po 3 miesiącach spełniając wszystkie wymogi sanitarne. Dla nas najbliższy miesiąc to być albo nie być na rynku – mówi pracownica smażalni ryb z Buska – Zdroju.
Zamrożenie gospodarki wpłynęło negatywnie nie tylko na lokale gastronomiczne, ale również i innych przedsiębiorców. Brak dochodów wśród taksówkarzy, stałych przewoźników a nawet w sieciach handlowych jest aż nadto widoczny. Brak ludzi na ulicach i mniejsze obroty w handlu doprowadziły do licznych zwolnień wśród pracowników małych i średnich sklepów.
Zaś Ci, którzy stracili pracę nie prędko znajdą nowe zatrudnienie. Portale internetowe z ofertami pracy notują duże spadki ogłoszeń a ilość wykonanych rekrutacji drastycznie spada. Pogarszają się również proponowane warunki zatrudnienia. W państwowych urzędach podobnie. Trudna sytuacja spowodowana pojawieniem się koronawirusa znalazła również odzwierciedlenie w opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny danych na temat stopy bezrobocia w Polsce. W maju 2020 roku osiągnęła ona 6% a tylko w tym jednym miesiącu pracę straciło około 46 tysięcy osób. Mimo, że danych za czerwiec jeszcze nie opublikowano to spodziewany jest ponowny wzrost tego wskaźnika. Wielu zwolnionym skończą się, bowiem zapisane w umowach okresy wypowiedzenia.