Polskie korzenie zagranicznych piłkarzy

Polskie korzenie zagranicznych piłkarzy

SPORT
Przeczytasz w: 5 minuty
5
(4)

Podolski, Klose, Olisadebe… Polski futbol zna kilka przypadków znanych piłkarzy, którzy mają polskie korzenie, ba, zna takie które nawet dla tych barw narodowych grali. Do dziś pamiętamy wspomnianego wcześniej Emmanuela Olisadebe, Rogera Guerreiro, Obraniaka, Perquisa, czy obecnie grającego w naszej kadrze Thiago Cionka. Można by tak wymieniać do jutra. Jednak dziś pokażę wam piłkarzy, których możecie nie znać od tej strony i nie wiedzieć, że mają polskie korzenie.

Reklama: Otrzymaj bon 400 zł do Foot Locker!

Peter Schmeichel

Pięciokrotne mistrzostwo Anglii i zwycięstwo w Lidze Mistrzów? Bez problemu dla pół-Polaka Petera Schmeichela. Ojciec ex-bramkarza Manchesteru United był Polakiem, ale jak sam przyznawał w wywiadzie:

Tak naprawdę Polski w naszym domu nigdy nie było, a ja zawsze chciałem grać dla reprezentacji Danii”.

Jego ojciec wyjechał z naszej ojczyzny w trudnych czasach – latach 60 – Antoni uciekł za tzw. „chlebem”. Kobietę swojego życia poznał, kiedy mama Petera przypłynęła na statku do Sopotu, była pielęgniarką. Znała w Polsce jednego mężczyznę i on załatwił jej mieszkanie. Miała dzień wolnego i chciała zwiedzić miasto. Facet którego znała akurat pracował i w zastępstwie pojawił się właśnie Antoni. Skutek tego spotkania był taki, że parę miesięcy później Inger wróciła do Polski i przywdziała nazwisko Schmeichel. Obecnie bramkarz prowadzi program na Discovery Channel i komentuje mecze Ligi Mistrzów dla duńskiej telewizji TV3+.

Jak myślicie kto by wygrał rywalizację w bramce reprezentacji Polski? Dudek czy Schmeichel?

Polskie korzenie Petera Schmeichela
Peter Schmeichel w barwach Manchesteru United
REKLAMA

Alexander Szymanowski

Gdyby nie „x” w imieniu to nie byłoby wątpliwości. Jednak już samo nazwisko wskazuje na polskie korzenie. Szymanowski to lewo skrzydłowy występujący obecnie w Leganes, które gra w La Liga Santander. Wcześniej miał także epizod w Danii, w Broendby, ale wrócił do Hiszpanii. Jego dziadek urodził się w 1923 roku na terytorium Ukrainy, ziem, które wówczas należały do Polski. Później wyemigrował w wieku 5 lat do Argentyny. Jak tłumaczył: „Wtedy wyjeżdżali wszyscy”. Osiedlił się w Buenos Aires, poznał tam żonę i tak kilkanaście lat później na świat przyszedł Alexander.

W Argentynie dostał przezwisko „Polaco”, co oczywiście znaczy Polak. Sam piłkarz dużo dowiedział się o kraju swojego dziadka od… Pawła Brożka! Dzielił z nim pokój na zgrupowaniach w hiszpańskim Recreativo Huelva. Polski napastnik próbował nauczyć Szymanowskiego języka, ale sam powiedział, że nasz język to wyższy poziom.

Szymanowskiego zapytano również o grę w reprezentacji. Odpowiedział dosyć realistycznie:

Reprezentacja? Nikt nie zadzwoni. Trzeba być realistą. Argentyna ma Messiego i mnóstwo gwiazd, w Polsce jest Lewandowski i Milik. Gdzie tam miejsce dla mnie?

Obecnie Alexander ma 31 lat i nadal gra w Leganes… No cóż niestety w tym sezonie dopadła go kontuzja (zerwanie więzadła krzyżowego) i opuścił cały sezon.

Alexander Szymanowski w Broendby
Szymanowski w Broendby

Paweł Cibicki

Napastnik Pogoni Szczecin to naprawdę ciekawy przypadek. Cibicki urodził się w Szwecji, ale jego rodzice są Polakami. Obie reprezentacje mocno o niego zabiegały, gdy był jeszcze młodzieżowcem, ale jak sam zainteresowany mówił – będę grał dla Szwecji. Grał w drużynie trzech koron na Mistrzostwach Europy U-21, które odbywały się w Polsce! Sam Cibicki ma już bogate doświadczenie w swoim CV. Grał w takich klubach jak: ADO Den Haag, Leeds United, Elfsborg, Molde i Malmo z którym zdobył 3 mistrzostwa Szwecji. Zadebiutował również w Lidze Mistrzów jako 20-latek w meczu z Olympiacosem, w którym zaliczył asystę!

Czy to było jego ostatnie słowo? Nie do końca. Paweł w 2017 mówił, że gdyby znów miał wybierać, to znów wybrałby drużynę z Półwyspu Skandynawskiego. Później jego agent wysłał zapytanie do PZPN-u, czy federacja jest zainteresowana grą Cibickiego w Polsce? PZPN odrzucił tą prośbę. Dlaczego? W przeszłości napastnik nie stawiał się na zgrupowaniach pomimo obietnic. Napastnik nie zadebiutował jeszcze w dorosłej reprezentacji Szwecji, więc teoretycznie może zagrać w naszej kadrze.

Paweł Cibicki ma obecnie 26 lat, gra w Pogoni Szczecin, do której przeszedł w styczniu tego roku. Trafił do siatki 3 razy w 13 meczach, a Transfermarkt wycenia go na pół miliona euro. Myślicie, że jednak będzie mu dane zagrać w jakiejkolwiek reprezentacji?

Paweł Cibicki również ma polskie korzenie
Cibicki po transferze do Pogoni Szczecin

Chris Wondolowski

Krystian… Znaczy się Chris to już 37-letni napastnik, który urodził się w Danville. Jego dziadkowie pochodzą z Polski, a dokładnie spod Warszawy, przeprowadzili się do USA goniąc „amerykański sen”. Jego matka ma natomiast indiańskie korzenie, Chris jest członkiem plemienia Kiowa z imieniem Bau Daigh („Wojownik nadchodzący ze wzgórza”). O Wondolowskim zrobiło się głośno kiedy zaczął strzelać, jak na zawołanie, w Major League Soccer.

Najpierw występował w drużynie uniwersyteckiej, następnie w 2005 roku zadebiutował jako zawodnik San Jose Earthquakes, później wypożyczono go na 4 lata do Houston Dynamo. Napastnik wrócił do zespołu z San Jose i ustrzelił 18 bramek, wygrywając tytuł króla strzelców MLS. Zdobył go jeszcze 2 razy. Dokładnie 2 lata z rzędu w sezonie 10/11 i 11/12 – lepszego wejścia nie można sobie wyobrazić. Amerykański sen trwał dalej. Później Wondolowski został powołany do kadry Stanów Zjednoczonych, gdzie zadebiutował w spotkaniu z Chile. Wystąpił również na MŚ w Brazylii i zdobył Złoty Puchar.

MVP MLS z sezonu 2010/11 był blisko transferu do Arki Gdynia, ale do transakcji nie doszło.

Dziś napastnik ogłosił, że po wygaśnięciu kontraktu z San Jose Earthquakes kończy karierę. Na dziś Wondolowski wystąpił w MLS w 361 meczach, strzelajac 159 razy i asystując 42 razy. W kadrze zagrał w 35 spotkaniach i trafił do siatki 11 razy.

Wondolowski jako kapitan San Jose Earthquakes
Wondolowski jako kapitan San Jose Earthquakes

Laurent Koscielny

Polskie korzenie ma również środkowy obrońca urodzony w 1985 roku w Tulle we Francji. Trzykrotny zdobywca Pucharu Anglii, dwukrotnie świętował zdobycie Tarczę Wspólnoty. Z Francją w 2016 ugrał wicemistrzostwo Europy, jednak na kolejny mundial już się nie załapał – nie oszukujmy się, ciężko przebić duet Umtiti-Varane. Jego dziadek i pradziadek wyemigrowali z Polski i zostali górnikami, pracowali w północnej Francji. Ojciec Laurenta grał w czwartej dywizji ligi francuskiej. Następnie został menadżerem.

W 2010 roku Laurent miał wybór, do której reprezentacji pójść. Jak to wyszło?

Obawiam się, że przy takim podejściu polskiej federacji nic z tego nie będzie. Przez ostatni rok nic się nie wydarzyło. Jestem rozczarowany, że ani polski selekcjoner, ani nikt z szefów związku nie okazał większego zainteresowania. Wyjątkiem jest mieszkający we Francji polski skaut. Nie twierdzę, że po jednej wizycie pana Smudy syn od razu podjąłby decyzję, ale na pewno miałby dylemat. Macie dużo atutów. Budujecie nowy zespół, organizujecie Euro 2012. To może przyciągnąć. Ale najpierw trzeba chcieć i pomóc choćby w kompletowaniu dokumentów zaświadczających o polskich korzeniach syna – mówił Bernard Koscielny, w wywiadzie dla „Super Expressu”.

Sam zainteresowany nie żałował później swojej decyzji po latach. W końcu Francja była stałym bywalcem wielkich imprez, a Polska po blamażu na turnieju u siebie, na pewno sprawiła choć trochę uśmiechu na twarzy Koscielnego. W trójkolorowych zagrał 51 razy, zdobywając wspomniane wicemistrzostwo Europy a także występując na mundialu. Francuz najbardziej znany jest ze swojej gry w Arsenalu, w którym został nawet kapitanem oraz rozegrał ponad 250 meczy. Duet Glik-Koscielny? Niestety nie ma szans tego zobaczyć.

Laurent Koscielny w swoich nowych barwach - Bordeaux
Laurent Koscielny w swoich nowych barwach – Bordeaux

Podsumowując – według Ciebie który piłkarz mający polskie korzenie najbardziej przydałby się reprezentacji Polski?

Oceń tekst

Kliknij gwiazdkę aby dodać ocenę!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 4

Oceń tekst jako pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *